poniedziałek, 23 października 2017

Autumn is coming


Wstaję rano.

I widzę.
Kartki papieru zanurzone
w złotej, czerwonej i brązowej farbie,
powycinane nożyczkami natury.

Małe kuleczki, jak z automatu,
które kapią z ogromnego drzewa,
na bezduszny zimny bruk,
niczym łzy matki po rozłące z dzieckiem.

I słyszę.
Spadające na szybę miliony diamencików,
które wytaczają swoje własne ścieżki,
by potem wszystkie razem,
wstąpić w ramiona jedynej matki ziemi
i narodzić się na nowo.

Teraz on.
Tańczy wesoło oberka między miejskimi kartonami,
dynamiczne tango przez zieloną pamiątkę lata,
poloneza z kolorowymi liśćmi.

I czuję.
Coraz częściej nasza gwiazda,
dająca Nam chęć do działania,
wstydzi się Nas
i chowa między swoje siostry nubibus.

Smutek i melancholia,
zbudzone z długiego snu.
Uwalniają się, biegną, wpadając na siebie,
chcąc jak najszybciej
zrobić miejsce na tapczanie
przygotowanej do snu radości.

Innymi słowy- PRZYSZŁA JESIEŃ

(Jednak, mimo wszystko, jesienną depresję uśmiechem trzeba zwalczać J )








fot. niezastąpiony Patryk Kutyła






niedziela, 18 września 2016

Imperceptible beauty of the world


Dzisiaj troszkę w innym tonie post, ale równie poetycko jak zawsze, tylko gatunek zmieniony. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Gdyby nie wena, która dopadła mnie w nocy,  to musielibyście czytać kolejną nudną prozę na moim blogu ;)
A więc jak mawiał Mikołaj Rej
 
"A to miej na pilnej pieczy, abyś czytał, kiedy tylko możesz" ,
 
więc pozostaje mi tylko życzyć miłej lektury.
 
 
Patrycja Hańczuk
Niezauważalne piękno
 
 
Hej tam, gdzie z daleka już słychać szum lasu
Gdzie po górach niedźwiedzie pną się
Nie znajdziesz hałasu, nie znajdziesz ni razu
Tam królową Harmonia się zwie
 
Strumyka głos cichy owiewa buki i sosny
Aż uśpił zające wśród traw
I melodia pobrzmiewa niczym wód śmiech radosny
Nie potrzebująca zbędnych opraw
 
Tam wysoko na drzewie usiadł puchacz już stary
Schował skrzydła doświadczeniem uszyte
Lecz mimo lat wielu, nie stracił swej wiary
W odnalezienie skarbów, co są wśród skał ukryte
 
W kolory tęczy Swą suknię ma Ona
Włosami Jej słońca promienie
Głosem matczynym wszystkie rośliny i stworzenia woła
Aby dawały poetce natchnienie
 
Więc proszę o więcej, o Pani mi pomóż!
Wiecznie piękna, radosna i młoda
Jej imię ubrane w aksamitne płatki róż
Dająca życie wszystkim- Przyroda
 
Więc czasem oddaj siebie, w jej kochające ramiona
Na łące, wśród pól, kwiatów, drzew
Połóż, odpocznij, usłysz jak Spokój Cię woła
W swe płuca wciągnij Przyrody zew
 
Dla Nas to tylko błahe momenty i chwile
Niezauważalne przez człowieka piękno dzisiejszego świata
Są one ulotne niczym motyle
Kiedyś- zobaczymy, że była to strata
 
 

 




 
 
fot. Weronika Hańczuk
 

niedziela, 28 sierpnia 2016

Dream catcher

Kiedyś usłyszałam teorie mówiącą o tym, że każdy urodził się z przypisanymi do niego zadaniami i nie zniknie z tego świata póki ich nie wykona. Myślę, że to kwestia dość sporna. Codziennie co 40 sekund na świecie ktoś popełnia samobójstwo. Więc czy taki przykładowy 15-latek mógł wykonać wszystkie swoje zadania, kiedy skakał z 14 piętra? Gdy jesteśmy młodzi wydaje nam się że jeśli rzeczy dla nas ważne po prostu się nie udadzą, bądź coś pójdzie nie tak jak chcieliśmy to koniec świata. Czy aby? Jako młodzi ludzie nie poznaliśmy jeszcze całkowicie szczęśliwego życia nawet w 20%. Złe chwile tylko podkreślają te dobre. Są po to by delektować się dobrymi niczym wisienką na torcie. Z każdego dnia, każdej godziny, minuty, sekundy powinniśmy czerpać tyle dobrego ile tylko jesteśmy w stanie. Nie zawsze jednak znajdziemy takie chwile, które są przepełnione tylko pozytywną energią. Pamiętajmy, że dobro i zło, szczęście i smutek zawsze będą się przeplatać w naszym życiu. Nie znajdziemy na świecie człowieka tylko szczęśliwego ani tylko smutnego. Ludzie nie dzielą się na złych i dobrych. Nawet największy przestępca ma w sobie cząstkę dobroci, jednak przegrała ona z chęcią zysku, bądź czymś innym. Kto wie? Może kiedyś jeszcze uwidoczni się w jego życiu. Wiele osób ma ten problem, że przejmuje się wszystkim, nawet najmniejszym, nic nie znaczącym niepowodzeniem. W takich chwilach kiedy niepotrzebnie wypłakujemy sobie oczy powinniśmy być niczym łapacz snów, który według wierzeń niektórych plemion Indian, przez swoją gęstą sieć przepuszczał tylko dobre sny, zaś koszmary zatrzymywał. Ginęły one wraz z pierwszymi promieniami Słońca spływając po piórach. My też powinniśmy być dla samych siebie taką tarczą. Niepowodzenia nie powinny nas dołować a jedynie spływać po nas i pozostawiać motywacje do tego aby następnym razem nam się udało.   
 
 
 





 

fot. Patryk Kutyła

czwartek, 30 czerwca 2016

Summer in the beautiful words


Na zewnątrz zaczyna otaczać nas wszechobecna spiekota, a blask słońca nie może się z Nami rozstać tak bardzo, że niemożliwością jest znalezienie jakiegokolwiek skrawka ziemi, gdzie nie dosięgają nas promienie słonecznej kuli. Jednym słowem- Lato. Pora roku piękna, tak, jakoby  Demeter wraz z Artemidą i Driadami przechadzały się po świecie i tworzyły piękne letnie krajobrazy. Jeden obok drugiego wiją się z pod ziemi ku górze piękne kwiaty- niczym węże, a każde drzewo czy to już w sędziwym czy młodzieńczym wieku zieleni się na widok tak pięknego widoku. Niebo niczym kameleon- rano jeszcze szaro-błękitne czeka na pojawienie się Słońca, w południe lazurowe a na wieczór kalejdoskopowe, na kształt mozaiki Mikołaja Rericha. Wraz z latem po niedługim czasie przyszły wakacje, dla tych, którzy niestety( albo i stety) mają ten zaszczyt chodzić jeszcze do szkoły.  Oczywistością jest, że niemal wszyscy uczniowie chcą go spędzić na zasłużonym odpoczynku. Tak więc chciałabym wszystkim tym, życzyć promiennego niczym Słońce uśmiechu w czasie każdej wakacyjnej chwili, pięknej pogody, aby moc wykorzystać w pełni dany Nam czas, oraz kolorowych, niczym kwiaty wspomnień, które przywieziecie z wakacyjnych podróży, czy to w głowie, na zdjęciach czy w jakiejkolwiek innej materialnej formie. Niech ten czas będzie kuracją dla Naszego ciała a oczyszczeniem dla Naszej duszy.
Zdjęcia wymagały wiele poświęcenia, ale były warte każdej minuty na Słońcu aby je zrobić.






 
fot. Patryk Kutyła
 

czwartek, 26 maja 2016

Thank your Angel


Matthew Arnold ujął w słowa jedną z największych prawd świata
„Bóg nie może być wszędzie, dlatego wynalazł matkę.”
Mama, mother, mamm, ima, madre, ibu, eomeoni, mamma- określenia które w różnych krajach oznaczają to samo. Kobietę, która nas urodziła, wychowuje i zrobiłaby dla nas wszystko, nie patrząc na konsekwencje. Jest jak nasz anioł przewodnik, który najpierw na rękach, potem za rączkę a na końcu tylko oczami prowadzi nas przez życie i broni, aby niczym bańka mydlana tak szybko nie pękło, aby omijało problemy ale jednocześnie zdobywało doświadczenie. I wraz z upływem lat, mam wrażenie, że coraz bardziej redukujemy naszą miłość wobec swoich aniołów w ludzkich ciałach. Będąc małymi szkrabami co chwilę wręczaliśmy kartki pobazgrane najlepszymi pisakami i powyklejane kolorowymi papierami, które nazywaliśmy laurkami, czy mówiliśmy słowa, które w naszym mniemaniu miały oddać wszystko, co czuliśmy. Mówiliśmy „Kocham Cię mamo”. Gdy dorastamy przypominamy sobie o podziękowaniu mamie za to, że „jest” w dniu 26 maja- nazwanego dniem Matki. Nie neguje, że dzień jak ten jest zły. Nasze rodzicielki mogą w nim czuć się wyjątkowe. Jednak czy za to, co dla nas robią każdego dnia nie powinny się czuć tak częściej niż 24 godziny w ciągu całego roku? Każdego dnia przecież możemy pokazać mamie, choćby malutkim gestem jak bardzo jest dla nas ważna, przez zrobienie ulubionej kawy, czy przytulenie. Nie ważne czy masz 17 lat, czy 30 dopóki masz mamę przy sobie pokaż jej ile dla Ciebie znaczy.

Wakacje 2015 z mamą

niedziela, 24 kwietnia 2016

Spring thoughts


Nadeszła wiosna. Pora roku tak nieoparcie piękna i bezwstydnie ubrana w każdy kolor zieleni: od malachitowego, przez oliwkowy do pistacjowego, że powietrze przepełnione wonią kwitnącego bzu chce samo być wdychane przez płuca.  Pora roku, kiedy to  na drzewach pojawiają się kwiaty, a na twarzach ludzi wielkie uśmiechy i ponowna chęć do życia. Skoro wiosna nie odwlekała żeby zawitać w naszych ogrodach, to my również nie ulegajmy prokrastynacji. Nie bądźmy bierni w naszych działaniach i to co mamy zrobić teraz, nie odwlekajmy na jutro. Tak jak magnolia, która zakwita jako pierwsza, my też działajmy zanim zwątpimy, w siebie i swoje możliwości cudotwórstwa.
 




 
 
 

czwartek, 3 marca 2016

Avalanche of stones


W moim życiu był okres kiedy mówiłam sobie- „Jestem silna”. Jednak nie była to prawda. Moje problemy były większe ode mnie, nie umiałam sobie z nimi poradzić. Jako problem od zawsze wyobrażam sobie kamień. Po prostu zwykły szary o niezdefiniowanym kształcie, ciężki kamień. Kiedyś miałam ich kilkanaście i miałam wrażenie że jakaś lawina kamieni zrzuciła mnie z urwiska jakim jest życie. W środku czułam się czarna, smutna, samotna, niezrozumiała, a jednocześnie przytłoczona rzeczywistością. Nie potrafiłam wyrazić emocji jakie w sobie nosiłam, a pisanie dawało temu upust w 1/100. Czułam się nieszczęśliwa i niezadowolona z życia. NIESZCZĘŚCIE. Jedno słowo, a tak długo zajęło mi przyznanie się przed samą sobą tego. Jednak teraz coś się zmieniło. Zrozumiałam, że to nie wina otaczającej mnie przestrzeni, ale mnie. To ja zamknęłam się na innych. Dochodziło do tego, że całe wakacje umiałam spędzić na czytaniu książek zamiast wyjść do ludzi. Był tylko świat wyimaginowany i ja. Niektórzy pomyślą, że to głupie, ale samo czytanie książek i niedopuszczanie na dłuższy czas do siebie rzeczywistości też jest złe. Znalazłam w końcu złoty środek i zaczęłam wychodzić, jednocześnie znajdując czas na moje pasje. Teraz? Uważam się za szczęśliwą i spełnioną (jak na 17 lat) dziewczynę. Problemy oczywiście nadal towarzyszą memu życiu, ale aktualnie biorę je pojedynczo i zrzucam z urwiska mocno stąpając po ziemi. U mnie w mieście- już wiosna, więc może czas, tak jak ta piękna pora roku, odrodzić się po zimie, po nieudanym okresie w naszym życiu.

Już marzec, a na moim blogu tylko jeden post w 2016, co równa się niespełnieniu jednego z moich postanowień noworocznych. Jednak mam usprawiedliwienie, a konkretnie, choroba troszkę popsuła moje plany, jednak rok dopiero się zaczął i mam nadzieje, że po nieudanym początku od teraz będzie wszystko tak jak powinno być :)